||

Wyspa Kos w maju – subiektywny przewodnik

szlak do ruin zamku Antimachia

Wyspa Kos urzeka swoim sielskim charakterem. Wszędzie pasą się kozy, owce, krowy. Po stacjach benzynowych i parkingach chodzą kury. Na szlakach można spotkać wędrujące spokojnym krokiem żółwie. Wypasające się wśród ruin zwierzęta to moje główne wspomnienie z tej niesamowicie naturalnej wyspy.

Wyspa Kos w maju

Wyjechaliśmy na Kos na osiem dni, w połowie maja. Jaką mieliśmy pogodę? W trakcie naszego pobytu ani razu nie padał deszcz. Nie było też jednak upału. Powiedziałabym, że jak na grecką wyspę było raczej chłodnawo. Większość czasu chodziłam ubrana w t-shirt, rybaczki i tenisówki. Można było poleżeć na plaży ale raczej nie w cieniu parasola. Ciepło świecącego prawie cały czas słońca niwelował zimny wiatr.

Wyjazd na wyspę Kos w maju ma jedną dużą zaletę – brak tłumów. Nawet w najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejscach na wyspie było bardzo mało ludzi a szlaki były dosłownie puste.

Dzika plaża na wyspie Kos
W maju na Kos mimo słonecznej pogody spokojnie można znaleźć kawałek całkowicie pustej plaży

Komunikacja na wyspie Kos

Po wyspie Kos kursują autobusy. Nie polecam jednak opierania na nich swoich podróżniczych planów. Autobusy kursują rzadko, czasem się spóźniają i nie wszędzie da się nimi dojechać. Bywa też, że wypełniają się już na pierwszym przystanku i nie zatrzymują się na kolejnych by zabrać czekające tam osoby. Jedyną zaletą komunikacji miejskiej na Kos jest cena. Nie trzeba też płacić za małe dziecko jeśli siedzi na kolanach rodzica.

Na Kos funkcjonują również taksówki. Są jednak bardzo drogie, więc dla przeciętnego turysty stanowić mogą co najwyżej opcję awaryjną.

Najpopularniejszą formą zwiedzania wyspy są quady, buggy oraz oczywiście samochody. My wypożyczyliśmy samochód na jeden dzień, by zobaczyć miejsca do których nie doszlibyśmy pieszo ani nie dojechali autobusem. Kosztowało nas to 52 euro. W cenę wliczony był fotelik dla dziecka oraz pełne ubezpieczenie. Takie warunki cenowe oferuje wypożyczalnia w hotelu Mitsis. Pełne ubezpieczenie oznacza, że nikogo nie interesują rysy na samochodzie ani podczas jego wypożyczenia ani podczas zwrotu. Jedyne na co trzeba uważać, to warunki tego ubezpieczenia. Nie obowiązywało bowiem na drogach szutrowych, których niestety na wyspie jest pełno.

Hotel Mitsis Family Village

Zwykle nie skupiam się w swoich wpisach na hotelach ale hotel Mitsis Family Village mnie absolutnie urzekł udogodnieniami, które oferuje. Przyjechaliśmy tu na wczasy typu All inclusive. Jedzenie w hotelowej restauracji było pyszne i różnorodne. Dostępny był grecki kącik, gdzie można było popróbować przeróżnych tradycyjnych dań i deserów. Objadłam się do syta duszonymi warzywami z mięsem, musaką i baklavami. Między godzinami posiłków można było zamawiać do woli naleśniki na słodko i słono, lody, drinki, kawę, herbatę a na plaży hotelowej pizzę z pieca.

Leżaki na plaży były wliczone w cenę pobytu. Nie płaciliśmy nawet za wypożyczenie na pół godziny rowerka wodnego. Jeśli ktoś nie planował opuszczać terenu hotelu, praktycznie nie musiał już za nic więcej płacić.

Obok hotelu Mitsis znajduje się przystanek autobusowy, skąd można dojechać bezpośrednio do miasta Kos lub do sąsiedniej Kardameny.

dziki żółw na szlaku na wyspie Kos
Na wyspie Kos żyją żółwie. Pierwszego żółwia spotkaliśmy na spacerze z hotelu do znajdującego się nieopodal greckiego kościółka na wzgórzu.

Zwiedzanie wyspy Kos

Na wyspie Kos jest wiele fajnych miejsc do zwiedzenia. Niekoniecznie tych polecanych przez biura podróży. Osobiście, po zwiedzeniu różnych zakątków wyspy poleciłabym nieco inne miejsca niż te najbardziej popularne.

Miasto Kos

W mieście Kos warto zobaczyć dwa leżące blisko siebie historyczne obiekty – ruiny Agory i świątyni Afrodyty oraz ruiny zamku Neratzia. W oba te miejsca wstęp jest bezpłatny. Znajdują się one blisko siebie i aby je obejść nie potrzeba nawet całego dnia.

Wiele przewodników jako jedną z atrakcji miasta Kos wymienia “Platan Hipokratesa“. Rośnie on w pobliżu ruin. Jest to rozłożyste drzewo podparte metalowym stelażem. Podobno jednak platan nie jest aż tak stary, by pamiętać starożytnego lekarza. Jego widok nie jest też jakoś szczególnie miły dla oka. Jeśli ktoś nie wie, że to atrakcja turystyczna,może przejść obok i nawet nie zwrócić na niego uwagi, zwłaszcza że rośnie on obok przyciągających wzrok historycznych obiektów.

Zia

Miasteczko Zia – jedno z najważniejszych pod względem turystycznym na wyspie Kos zdecydowanie mnie nie zauroczyło. Zia jest zdominowana przez turystów, którzy masowo przyjeżdżają autokarami podziwiać zachód słońca oraz kupować pamiątki i bibeloty. Możliwe, że widok na zachodzące słońce jest urokliwy ale ze względu na skomercjalizowanie tego widowiska odpuściliśmy sobie jego podziwianie.

Zia
Zia

Wśród atrakcji miasteczka Zia wymienia się nieduży ogród zoologiczny. Ogród położony jest w ładnym widokowo miejscu. Z góry roztacza się piękny widok. Zwierzęta w klatkach na tej pełnej naturalności wyspie stanowią jednak trochę smutny widok. Wiele z nich to też żadna atrakcja dla Polaków (gołębie, pawie, osły, króliki).

Dla kochających naturę i aktywne spędzanie czasu Zia może być natomiast atrakcyjna z innego powodu. Znajduje się tu początek szlaku na górę Dikeos. Na szlaku nie ma śladu po autokarach z turystami. Im dalej od głównej uliczki miasteczka tym bardziej prawdziwy obraz wyspy nam się ukazuje.

Jezioro Alikes i flamingi

Z miasteczka Zia jest blisko nad słone jezioro Alikes. Jego główną atrakcją są bytujące tutaj w zimnych miesiącach roku flamingi. W połowie maja udało mi się jeszcze dostrzec ich stado. W maju wieczorową porą nad jeziorem było niemal pusto. Droga asfaltowa przechodzi tu w szutrową a następnie kończy się zakazem wjazdu. Dalej wzdłuż jeziora można jechać rowerem lub iść pieszo. Dzięki temu można w ciszy podziwiać piękno przyrody i obserwować dzikie ptaki (nie tylko te różowe).

Kardamena i ruiny zamku Antimachia

Kardamena jest niedużym miasteczkiem z portem, sympatycznymi wąskimi uliczkami oraz charakterystycznym kościołem zwieńczonym niebieską kopułą. Obejście go nie zajęło nam zbyt dużo czasu. Przyjechaliśmy tu jednak w innym celu niż zwiedzanie samego miasta. Z Kardameny bowiem wiedzie pieszy szlak do ruin zamku Antimachia.

Uliczka w Kardamenie na wyspie Kos
Uliczka Kardameny

Szlak wiedzie najpierw przez Kardamenę, później przez pewien czas uliczką o niedużym ruchu samochodowym. Już po wyjściu z Kardameny roztaczają się widoki na gaje oliwne a dalej jest już tylko coraz ładniej. Końcówka szlaku jest ładnie przygotowana dla turystów. Po drodze do ruin zamku nie spotkaliśmy jednak żadnego pieszego turysty. Szlak był absolutnie pusty. Jedyne towarzystwo stanowiły jaszczurki a jedyny słyszany dźwięk to beczenie owiec.

szlak do ruin zamku Antimachia
szlak do ruin zamku Antimachia

Już sama droga do zamku była niezwykle przyjemna, piękna i relaksująca. Po dojściu do celu naszym oczom okazały się ruiny wśród których pasły się owce a w dole widać było morze. Niesamowite doświadczenie. Żadnej wycieczki autokarowej, żadnego bazarku z bibelotami – tylko owce, ruiny i piękne widoki.

owce w ruinach zamku Antimachia
Owce wśród ruin zamku Antimachia

Ruiny Palaio Pyli

Kolejne miejsce, które według mnie jest godne uwagi to ruiny starej wioski i zamku w Pyli. Wioska została opuszczona przez mieszkańców i pozostały tu dość dobrze zachowane pozostałości domów oraz ruiny zamku. Wśród ruin rośnie mnóstwo zieleni, pasą się kozy i wszędzie słychać ich dzwonki. Można poczuć klimat historycznego wiejskiego życia. Podobnie jak we wszystkich innych miejscach, które zwiedzaliśmy, również tu nie płaciliśmy za wstęp.

Ruiny Pyli
Ruiny Pyli
Autorka bloga
Autorka: Gosia, miłośniczka aktywnego stylu życia, podróżowania i dobrej kawy

Podobne wpisy