Heraklion i Rethymnon – zwiedzanie i wypoczynek na Krecie

Kreta to wyspa z greckim urokiem. Piękna architektura miast takich jak Rethymnon zachęca do zwiedzania a turystyczna infrastruktura Heraklionu kusi całodziennym plażowym lenistwem.
Kreta w lipcu
Na Krecie byłyśmy w lipcu. Z deszczowego polskiego lata przeniosłyśmy się w tropikalny żar. Powietrze w ciągu dnia było tak gorące, że snułyśmy się od jednego cienia do drugiego. Najprzyjemniejszą wizją było leżenie na plaży (oczywiście w cieniu) i próby chłodzenia się w morzu.
Morze na Krecie w lipcu jest ciepłe. Dosłownie. Można w nim pływać aż do znudzenia i ani przez chwilę nie poczuć zimna. Warto zabrać ze sobą okularki do pływania, gdyż można wtedy poobserwować barwną morską faunę.
Plaże na Krecie są różnorodne – piaszczyste lub kamieniste w zależności od miejsca. O spacerach po plaży w lipcu nie ma raczej mowy. Po pierwsze dlatego, że plaże są raczej małe i zlokalizowane wśród zabudowanych klifów. Po drugie zaś z powodu upału, który powoduje, że już po kilku krokach marzymy o tym, by uciec do cienia z zimnym drinkiem.


Jak przemieszczać się po Krecie
Najwygodniejsze z pewnością jest wypożyczenie samochodu. Nie ma jednak problemu, jeśli zdecydujemy się na wycieczki lokalnymi autobusami. Dojeżdżają one do głównych miast na Krecie. Z Heraklionu do Rethymnonu dojedziemy w miarę szybko i możemy zwiedzić miasto w jeden dzień. Jeżeli natomiast planujemy zwiedzić Chanię, to niestety dojazd komunikacją publiczną pochłonie większość dnia.
Heraklion – stolica Krety
Heraklion to miejscowość często wybierana przez biura podróży ze względu na bliskość lotniska i turystyczny charakter. To greckie miasto spodoba się turystom spragnionym plażowego lenistwa. Za dnia ze względu na upały najlepiej jest wybrać się na plażę i schować w cieniu parasola. Wieczorem i nocą temperatura robi się znośnie i wtedy warto zwiedzić miasto.
Stolica Krety nocą nie śpi. Późnym wieczorem i nocą sklepiki i punkty usługowe są nadal otwarte a turyści masowo wylegają na miejskie alejki snując się między licznymi knajpkami i sklepikami z greckimi pamiątkami.
Więcej jednak o Heraklionie powiedzieć się nie da. Nie znajdziemy tu zachwycającej architektury ani miejsc godnych uwagi. Jest to miasto skupione na obsłudze ruchu turystycznego, zdominowane przez hotele, wypożyczalnie pojazdów i knajpy. O tych ostatnich jednak mam wiele dobrego do powiedzenia. Mimo różnych miejsc praktycznie ani razu nie zawiodłyśmy się na jedzeniu. Warto spróbować faszerowanych papryk i mussaki, które w Grecji smakują najlepiej.

Rethymnon
Rethymnon w przeciwieństwie do Heraklionu jest miastem, które naprawdę warto zwiedzić. Spacerując wąskimi uliczkami co chwila natrafiamy na pozostałości po Tureckim panowaniu. Budowle o islamskim charakterze wkomponowane są w otoczenie z tradycyjnych kamienic. We wszelkich możliwych miejscach posadzone są kwiaty, bananowce i inne egzotyczne rośliny, które budują przyjemną atmosferę. Kamienne budowle dają też cień i pożądaną ochłodę w upalne dni dzięki czemu zwiedzanie nie jest męczące.
Będąc w Rethymnonie warto przejść się spacerem wzdłuż morskiego brzegu by zobaczyć twierdzę Fortezza, która jest jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta. Wieczorem natomiast polecam okolice portu, gdzie można zjeść smaczny posiłek w jednej z wielu knajpek.
Plaża jest długa i piaszczysta ale raczej nie jest to punkt szczególnie atrakcyjny widokowo. Będąc w Rethymnonie dłużej na pewno docenimy to, że można po niej chwilę pospacerować. Podczas jednodniowego pobytu jednak lepiej skupić się na cieszących oko spacerach po samym mieście.




