Na rowerze z niemowlakiem poniżej pierwszego roku życia
Na rowerze można jeździć nawet z dzieckiem, które jeszcze nie siedzi samodzielnie. Zobacz, jak sprytnie zorganizować wycieczkę rowerową z niemowlakiem, który nie ukończył jeszcze roku.
Na naszą pierwszą wycieczkę rowerową we troje wybraliśmy się, gdy nasz maluch miał 9 miesięcy i niedawno zaczął siadać. Nie mieliśmy pewności, czy mu się spodoba, więc nie inwestowaliśmy od razu w zakup sprzętu ale skorzystaliśmy z wypożyczalni rowerów.
Zarówno foteliki jak i przyczepki najczęściej nie są dostosowane do przewozu tak małych dzieci. W foteliku kręgosłup takiego malucha jest narażony na zbyt duże wstrząsy. Poza tym, jeśli dziecko w foteliku zaśnie, to nie będzie mu wygodnie i będziemy musieli zrobić postój.
Przyczepki również wymagają stabilnego siedzenia, chyba, że… zamontujemy wewnątrz fotelik samochodowy.
Fotelik samochodowy w przyczepce rowerowej
Rozwiązanie to doradzono nam w wypożyczalni rowerowej. Fotelik montujemy wewnątrz przyczepki tak jak w samochodzie – tyłem do kierunku jazdy. Pasy przyczepki przeprowadzamy również analogicznie jak samochodowe, przez wszystkie uchwyty. W razie potrzeby można użyć dodatkowych pasów, jeśli te z przyczepki są za krótkie.
Rozwiązanie to okazało się genialne. Przejechaliśmy z naszym brzdącem 30 km po lokalnych drogach i ścieżkach rowerowych. Olek przespał większość wycieczki ułożony wygodnie i bezpiecznie.
Fotelik wewnątrz przyczepki trzymał się stabilnie przez całą trasę, nie latał po przyczepce ani się nie przesuwał.
Co jakiś czas warto sprawdzić, jak się nasz maluch miewa. Nie ma jednak obaw, że nie usłyszymy jego krzyku – odległość między rodzicem a pasażerem w przyczepce nie jest na tyle duża.
Rozwiązanie to ma jedną wadę. Plandeka przyczepki może okazać się za krótka na przykrycie fotelika i tym samym osłonięcie od deszczu lub owadów. Dlatego, jeżeli obawiacie się takich niedogodności, to lepiej mieć ze sobą pokrowiec lub moskitierę od fotelika.
Jazda z przyczepką
Planując jazdę z przyczepką trzeba wziąć pod uwagę, że jest ona szersza od roweru i tym samym nie zmieści się na wąskich ścieżkach. Trzeba też uważać, jeśli jedziemy obok krawężnika, by nie wjechać na niego kołem przyczepki.