||

Silvi i Parco Lavino – pomysł na tanie rowerowe wakacje we Włoszech

Parco Lavino

Ostatnio pojawiły się tanie loty z Modlina do Pescary. Nie wahaliśmy się długo. Krótki, stosunkowo niedrogi lot, w miarę tanie noclegi, ciekawa okolica – lecimy!

Nie wzięliśmy noclegu w samej Pescarze ale w sąsiednim Silvi, choć jeśli komuś nie przeszkadzają wakacje w dużym mieście, to pewnie Pescara byłaby o wiele dogodniejsza.

Z lotniska do Pescary można dojechać miejskim autobusem. Autobus ten dojeżdża również do dworca kolejowego, skąd można pociągiem podjechać do bardziej kameralnego Silvi.

Silvi

Silvi to mieścina z piaszczystą plażą i nadmorską promenadą, która przechodzi w niekończący się miejski deptak z kawiarniami, lodziarniami, placami zabaw i innymi wieczornymi rozrywkami.

Plaża w Silvi
Plaża w Silvi

Przyjechaliśmy do Silvi we wrześniu i okazało się, że jest już niemal “po sezonie”. Plaża niemal pusta, niewielu turystów. Można odpocząć i poleniuchować.

Naszym ulubionym celem wieczornych spacerów była pizzeria przy dworcu kolejowym. Mimo swojej mało prestiżowej lokalizacji serwują tam przepyszną pizzę i lokalny przysmak – arrosticini (przypomina to trochę szaszłyki, tylko nie zawiera warzyw i jest podane w charakterystycznym dzbanku). Mimo, że nie jestem szczególną entuzjastką jedzenia mięsa, to arrosticini uważam za przepyszne.

arrosticini
arrosticini

Poza tym Abruzja to kraina ryb. W przeciwieństwie do wielu innych regionów, gdzie królują owoce morza, tu niemal codziennie na obiad można jeść ryby. Jak na Włochy przystało, również w Abruzji kuchnia jest wyśmienita i naprawdę trzeba się postarać by trafić na niesmaczne jedzenie.

Jedyne na co trzeba uważać, to pory posiłków. Lunch najlepiej jest zjeść w południe lub koło 13. Później restauracje są zamknięte na głucho aż do wieczora i jedyne co nam pozostaje to bułki, sałatki i lody. Jest to trochę uciążliwe, gdy jest się na wakacjach z małym dzieckiem, które lubi złapać drzemkę w porze posiłku. Lepiej więc w takim przypadku być uzbrojonym w dziecięce “słoiczki”, by się poratować w razie potrzeby.

Abruzja rowerem

Teraz coś dla miłośników jazdy na rowerze. Abruzja ma Wam do zaoferowania pięknie położone drogi rowerowe. Niektóre hotele dają również możliwość wypożyczenia roweru na miejscu. W samym Silvi droga rowerowa ciągnie się wzdłuż promenady a miejski deptak jest na tyle szeroki, że tubylcy i turyści nie jeżdżą rowerem ulicą tylko właśnie deptakiem.

Droga rowerowa w Silvi
Droga rowerowa w Silvi

Rewelacyjna droga rowerowa biegnie też z miejścowości Scafa do Parco Lavino, o którym piszę niżej. Z dala od ulicy, w cieniu dracen i drzew. Polska mogłaby brać przykład od Abruzji z planowania lokalizacji dróg rowerowych.

Parco Lavino

Parco Lavino było trochę nieplanowanym celem jednej z naszych wycieczek. Na naszych abruzyjskich wakacjach popełniliśmy jeden podstawowy błąd. Nie pożyczyliśmy samochodu… Zwiedzanie bez samochodu zawsze stawia pod znakiem zapytania powodzenie wszelkich wycieczek. Autobus nie przyjedzie, pociąg się spóźni i z wycieczki nici…

Wymyśliliśmy sobie, że pojedziemy na wędrówkę po okolicznych górach. Niestety bez samochodu oznaczało to podróż dwoma pociągami i busem. O ile na włoską kolej można liczyć, to na lokalne busiki już niekoniecznie. Rozkładu brak, bus jeździ co godzinę, nie do końca wiadomo gdzie jest przystanek a gdy już wszystkie te przeszkody pokonamy to przyjeżdża mały busik, tak zatłoczony, że pozostają tylko miejsca przy drzwiach z policzkiem przy szybie.

Po porażce z busem w miejscowości Scafa usiedliśmy ze śpiącym dzieckiem na ławce i zastanawialiśmy się co dalej. Po przeszperaniu internetu pojawiła się nadzieja, że wycieczka nie będzie tak do końca spalona. W okolicy Scafy jest piękna turkusowa rzeczka z mostkami i jeziorkami – Parco Lavino.

Gdy nasz dwulatek się wyspał, umościliśmy go w tuli i ruszyliśmy na długi spacer do turkusowej rzeczki. Tuż za Scafą rozpoczyna się droga rowerowa o której pisałam wyżej. Droga ta prowadzi aż do samego Parco Lavino.

droga rowerowa do Parco Lavino
droga rowerowa do Parco Lavino

Wstęp do Parco Lavino jest bezpłatny (przynajmniej był we wrześniu). Na miejscu są stoły i ławki piknikowe. Wzdłuż turkusowej wody prowadzi krótki szlak pieszy. Rosnące tu drzewa dają cień i wytchnienie.

Parco Lavino jest chronionym obszarem przyrodniczym. Jego nazwa pochodzi od rzeki Lavino, która turkusowy kolor zawdzięcza rozpuszczonym w wodzie, naturalnie występującym siarczynom. Rzeka w przeszłości zasilała położony na terenie parku młyn. Jego pozostałości podobno można zwiedzać, choć gdy byliśmy w Parco Lavino, to był on ze zwiedzania wyłączony.

Parco Lavino
Parco Lavino
Autorka bloga
Autorka: Gosia, miłośniczka aktywnego stylu życia, podróżowania i dobrej kawy

Podobne wpisy